fbpx

Hormony w porodzie i połogu – co tam się dzieje?

1N5A9917jpg

Chcesz przejść przez ciążę bez bólu kręgosłupa, problemów mięśni dna miednicy i wejść gładko w macierzyństwo?

Zapisz się na bezpłatne warsztaty dla kobiet w ciąży 7-9. grudnia 2020!

Przekonaj się, jak świadomy ruch pomoże Ci zachować sprawne ciało w ciąży i szybciej wrócić do siebie po porodzie!

.

Co rozpoczyna poród? Od czego zależy jego przebieg? Kto tym wszystkim steruje? Dlaczego połóg bywa gorszy niż sam poród? Odpowiedź na te pytania jest następująca: wszystkiemu winne HORMONY! Dzisiaj mam dla Was opowiadanie o tych bezlitosnych paskudach, które potrafią zepsuć nawet najpiękniejszy plan porodowy, doprowadzić do baby blues’owych łez, wpędzić w depresję, zastopować laktację, sprawić, że czujemy się do d***, a zaraz potem… dać przypływ największej, niepohamowanej radości 😅. A tak całkiem serio – cały ten mechanizm jest totalnie odjechany, każdy szczegół perfekcyjnie zaplanowany i wszystko ze sobą pięknie połączone – wszystko po to, aby w nasze życie wkroczył mały słodki szkrab i wywrócił je do góry nogami 😅. W pozytywnym znaczeniu oczywiście 🙂

Dzisiejszy wpis to kontynuacja moich wcześniejszych wypocin o hormonach – kto nie czytał, to odsyłam, żeby było wiadomo co i jak od początku 🙂

Kiedy nadchodzi czas na wielki finał

Mechanizm indukcji porodu nie został jeszcze do końca wyjaśniony, ale ostatnie badania (z 2009 roku) wskazują na to, że za zakończenie ciąży odpowiedzialny jest łożyskowy hormon uwalniający kortykotropinę (CRH). Ten fakt przemawia za teorią, że początek porodu związany jest z rozwojem łożyska. CRH przechodzi z łożyska zarówno do krążenia matki, jak i płodu i u obydwu powoduje wyrzut kortykotropiny i kortyzolu – hormonów steroidowych, które kontunuują to wielkie zamieszanie:

  • hormony steroidowe stanowią substraty do produkcji kolejnego hormonu łożyskowego – estriolu (E3), należącego do grupy estrogenów. Sygnał do rozpoczęcia porodu to moment, gdy stężenie estriolu wyraźnie przewyższy stężenie innego hormonu łożyskowego – estradiolu (E2).
  • wydzielane estrogeny uwrażliwiają mięsień macicy na działanie prostaglandyn i oksytocyny, które w kolejnym etapie stymulują regularną czynność skurczową.
  • płodowy kortyzol powoduje również zmniejszenie produkcji progesteronu (który w ciąży rozluźnia mięśniówkę macicy i chroni przed jej przedwczesną czynnością skurczową), a także pobudza dojrzewanie płuc i zwiększa wytwarzanie surfaktantu, czyli substancji, która wyścieła pęcherzyki płucne od środka i zapobiega ich sklejaniu się.
  • kortyzol wraz z surfaktantem inicjują proces zapalny w owodni, również aktywujący szyjkę i mięsień macicy.

Kiedy zaczynają się skurcze

Pod koniec ciąży macica przestaje się powiększać, a wzrost płodu powoduje tylko jej rozciąganie. Wzrost płodu i zwiększone rozciągnięcie macicy w połączeniu z działaniem hormonów, opisanym powyżej, pobudzają macicę do skurczów. I tak nadchodzi moment, w którym ciepła kąpiel w wannie i tabletka nospy przestają pomagać. Skurcze stają się regularne (chociaż też nie zawsze), intensywniejsze i wiadomo już, że to JUŻ! Bezpośredni sprawcy tej regularnej czynności skurczowej macicy to wspomniane wcześniej oksytocyna i prostaglandyny. Wpływają one na siebie wzajemnie – w matczynym podwzgórzu wydzielana jest pulsacyjnie oksytocyna, odpowiedzialna jest za rytmiczne kurczenie się macicy. Stymuluje ona również owodnię do zwiększenia produkcji prostaglandyn, które działają lokalnie na mięsień macicy silnie pobudzając jej czynność skurczową, a z drugiej strony stymulują rozwieranie szyjki macicy poprzez relaksację mięśni gładkich.

Ogromny wpływ na poziom oksytocyny ma adrenalina, wydzielana przez korę nadnerczy w sytuacji stresu. W naszym organizmie jest to hormon nadrzędny w stosunku do innych hormonów (w tym do oksytocyny), odpowiada ona bowiem za maksymalną mobilizację organizmu, aby mógł sprostać sytuacji zagrożenia. Dlatego na początku porodu, kiedy jeszcze poziom oksytocyny nie jest zbyt wysoki, adrenalina może przerwać skurcze, opóźniając poród. To trochę takie zabezpieczenie z czasów mieszkania w jaskini – wyobraźcie sobie, że gdy kobieta rodzi nagle do jaskini wpada jakiś niebezpieczny zwierz. Gdyby urodziła, zwierz zjadłby bobasa i do widzenia. Dlatego do akcji wkracza adrenalina i opóźnia poród do czasu, aż kobieta poczuje się bezpiecznie. Dokładnie z tego powodu często zdarza się, że gdy kobieta przyjedzie do szpitala zbyt wcześnie i trafi jej się bardzo „ciepłe” powitanie, cała akcja porodowa nagle się zatrzymuje. Dlatego tak ważna jest atmosfera, poczucie zaopiekowania i intymności szczególnie w pierwszym okresie porodu. Oczywiście jeżeli faktycznie rozpoczęła się akcja porodowa, skurcze porodowe wrócą tak czy siak – tego procesu nie da się całkowicie zastopować, ale można go baaaardzo wydłużyć w czasie.

Kiedy akcja nabiera tempa 

Przysadka mózgowa rodzącej wytwarza endorfiny, które swoją budową chemiczną przypominają opiaty (m.in. leki przeciwbólowe) i oddziałują na te same co one receptory w mózgu. Jeżeli poród przebiega naturalnie i działanie hormonów jest niezakłócone, endorfiny „przenoszą” rodzącą w inny świat – jej kontakt z rzeczywistością staje się ograniczony, wchodzi w odmienny stan świadomości. Ciekawy jest fakt, że gdy ból jest bardzo odczuwalny lub stres nasilony, wysoki poziom endorfin może blokować wydzielanie oksytocyny – co jak już opisałam wyżej, spowoduje zahamowanie czynności skurczowej macicy. A więc jest to taka wewnętrzna regulacja postępu porodu, dostosowanie go do tego, co dzieje się w głowie rodzącej.

W drugim okresie porodu, czyli w parciu, oksytocyna odpowiedzialna za rytmiczne kurczenie się macicy, wywołuje odruch wypchnięcia płodu. Dodatkowo, znów do akcji wkracza adrenalina, ale tym razem jej obecność jest jak najbardziej pożądana. Tuż przed drugim okresem porodu jest ona wydzielana w dużej ilości po to, by zwiększyć zasób sił rodzącej podczas wypierania dziecka. Proces ten trwa od kilku do kilkudziesięciu minut, powodując wyraźne osłabienie skurczów.

Kiedy bobas ląduje na klacie

W trzecim okresie porodu oksytocyna wpływa ona na oddzielenie i wydalenie łożyska, a także na uwalnianie pokarmu z piersi matki. Do akcji wkraczają również endrofiny, które stymulują wydzielanie prolaktyny, przygotowującej piersi matki do produkcji pokarmu. Prolaktyna ma także wpływ na prawidłowe działanie płuc dziecka i jego systemu termoregulacji poza macicą matki

Poziom prolaktyny wzrasta w trakcie ciąży (jak pisałam w poprzednim wpisie), ale wytwarzanie pokarmu jest zablokowane hormonalnie do czasu urodzenia łożyska. Następnie podczas porodu poziom tego hormonu spada, ale później wzrasta gwałtownie i osiąga najwyższy poziom po urodzeniu dziecka, powodując niemal całkowite zniesienie bólu i uczucie euforii. Badania pokazują jednak, że aby tak się stało, matka i dziecko muszą mieć ze sobą kontakt „skóra do skóry” – to wyjaśnia, dlaczego proces ten jest tak ważny do stymulacji laktacji. 

Kiedy teoretycznie jest już po wszystkim

Po porodzie drastycznie obniża się stężenie oksytocyny i endorfin, ale również hormonów ciążowych, czyli:

  • laktogen łożyskowy – stężenie spada do wartości minimalnych kilka godzin po porodzie.
  • gonadotropina kosmówkowa – stężenie spada stopniowo w ciągu pierwszego tygodnia połogu.
  • progesteron i estrogeny – stężenie wraca do wartości sprzed ciąży również w ciągu pierwszego tygodnia połogu, z wyjątkiem kobiet karmiących. U nich powrót stężeń estrogenów do przedciążowych wartości jest opóźniony.

Z punktu widzenia odczuć mamy, największe znaczenie ma spadek progesteronu. Uważa się go za przyczynę tzw. „baby blues” czyli charakterystycznej chwiejności emocjonalnej i obniżenia nastroju kobiety w ciągu 10 dni po porodzie (największe nasilenie występuje zazwyczaj między 3 a 5 dniem po porodzie – właśnie wtedy dochodzi do największych wahań hormonalnych). Po 10 dniu jego poziom się normalizuje i zazwyczaj nastrój się poprawia. Według statystyk zaburzenia nastroju po porodzie są zupełnie normalnym zjawiskiem – szacuje się, że doświadcza ich około 80% kobiet.

A teraz mała dygresja – ja osobiście mam wrażenie, że mimo powszechności ten temat jest pomijany, jakiś taki niewygodny i niepasujący do kreowanego „instagramowego” pięknego obrazka macierzyństwa jako cudownej harmonii matki i dziecka. Przecież wystarczy spojrzeć jak te hormony szaleją w ciąży i porodzie, więc naturalne jest to, że po porodzie potrzeba czasu, aby wszystko się unormowało. I mam taki mały żal do np. Szkoły Rodzenia – owszem, była mowa o spadku nastroju – ale było to dosłownie jedno zdanie w ciągu 3-godzinnych zajęć. I nie mówili co zrobić, kiedy w nocy w szpitalu karmienie nie idzie tak, jak to pięknie było opisywane, kiedy dziecko wyje na całe gardło, Ty płaczesz razem z nim, a położna jest wielce zdziwiona. A jak się okazało po fakcie, to nie było tylko moje doświadczenie, ale również wielu innych dziewczyn. Dlatego moim zdaniem trochę nietrafne jest nazywanie tego stanu „spadkiem nastroju” – bo może być to na prawdę trudny czas. Myślę, że pomogłaby mi wtedy świadomość tego, że to normalne, przemijalne i że inne kobiety też tak mają, a zadaniem położnej jest po prostu POMÓC. A druga sprawa to fajnie by było jednak też przygotować partnerów na ten czas – żeby również wiedzieli, że takie momenty dramatyzmu to normalna kolej rzeczy i żeby zamiast czuć bezradność, wzięli na moment dziecko, dali ramię do popłakania czy po prostu zrobili gorącą czekoladę. Koniec dygresji 🙂

Wracamy do hormonów – jak już wspomniałam wcześniej, po porodzie wzrasta stężenie prolaktyny (szczególnie podczas ssania) i może utrzymywać się na wysokim poziomie u kobiet karmiących nawet do roku czasu. Prolaktyna wpływa na odbiór i przetwarzanie informacji – „zmienia” postrzeganie rzeczywistości i zachowanie świeżo upieczonej mamy. Sprawia, że nadrzędną sprawą staje się opieka nad dzieckiem, dodaje mamie sił i energii, pozwala przetrwać nieprzespane noce 🙂 Natomiast z drugiej strony, może sprawić, że kobieta straci zainteresowanie wszelkimi sprawami niezwiązanymi z dzieckiem.

Wszystkie te zmiany hormonalne mogą powodować w połogu niezłe zawirowania emocjonalne – z jednej strony obniżony nastrój z powodu spadku progesteronu i porodowych endorfin, z drugiej strony często przesadne zamartwianie się o dziecko i brak racjonalnego osądu sytuacji z powodu wzrostu prolaktyny. Dodajmy do tego zmęczenie, brak snu, a przy pierwszym dziecku niepewność w nowej sytuacji i nierzadko stres związany z problemami z laktacją, który dodatkowo jeszcze dodaje szczyptę kortyzolu do tego szalonego hormonalnego koktajlu. I nagle staje się jasne dlaczego początek połogu to ostra jazda bez trzymanki 🙂 Znacie to? Piszcie w komentarzach!

 

Hej, fajnie, że tu wpadłaś! Jeśli jeszcze się nie znamy, to jestem Hela Ignatowska i pomagam mamom i przyszłym mamom być w dobrej formie i cieszyć się sprawnym ciałem poprzez świadomy trening.

Chcesz zobaczyć, jak to co robię może pomóc Ci w Twoim życiu? Koniecznie wpadnij tutaj, żeby pobrać bezpłatne materiały, które mam dla Ciebie w prezencie!

Jeśli chcesz lubisz codzienną porcję motywacji i inspiracji do zdrowego życia pełnego ruchu – obserwuj mnie na Instagramie, gdzie bywam najczęściej!

Masz pytania? Kliknij w ikonkę Messenger w prawym dolnym rogu – odpowiem jak najszybciej!

Hela

Helena Ignatowska trenerka personalna dla kobiet Gdynia

Cieszę się, że odwiedzasz mojego bloga - mam nadzieję, że ten tekst pomógł Ci w aktywnym życiu!

Nazywam się Hela Ignatowska i jestem trenerką kobiet. Pomogę Ci zbudować sprawne ciało, dające radość i swobodę życia, dzięki mojej metodzie łączącej trening medyczny, funkcjonalny i Low Pressure Fitness. Nawet jeśli jesteś w ostatnim trymestrze ciąży, tuż po porodzie, zmagasz się z rozejściem mięśni brzucha czy nietrzymaniem moczu.

Wierzę w to, że każda kobieta, niezależnie od etapu życia, może czuć się w swoim ciele lekko, sprawnie i pewnie siebie. Może robić, to co kocha, cieszyć się aktywnym życiem i odważnie spełniać marzenia!

Sprawdź, jak mogę pomóc Ci z łatwością osiągnąć to, co wcześniej wydawało się trudne:

Dla mam

Odzyskaj sprawne ciało bez długich treningów

Pobierz bezpłatnie praktyczny planer „Powrót do formy krok po kroku”. Dowiedz się od czego zacząć ćwiczenia po ciąży i przekonaj się, jak być w świetnej formie będąc mamą na full etat.

.
Dla kobiet w ciąży

Przejdź ciążę lekko i sprawnie!

Pobierz bezpłatny poradnik SPRAWNE CIAŁO W CIĄŻY i dowiedz się, jak bezpiecznie ćwiczyć w ciąży! Dodatkowo, co 2 tygodnie otrzymasz ode mnie wskazówki związane z ruchem w ciąży, by pomóc Ci wejść gładko w macierzyństwo.

.