Co to za przewrotny tytuł i do tego zdjęcie jak jakaś modelka? Zabieg celowy!
Bo zazwyczaj wygląda to tak: przed ciążą cały czas gdzieś lecimy, robimy mniejsze lub większe kariery, uczymy się, rozwijamy możliwości. A ciało? Ma nam służyć w tym zabieganym życiu i nie bierzemy innej opcji pod uwagę.
Zachodzimy w ciążę – i tutaj część osób się zatrzymuje (i super!), ale większość jednak leci dalej. Bo trzeba pozamykać wszystko w pracy, bo jeszcze mieszkanie trzeba przygotować, tyle rzeczy do ogarnięcia, gdzie przy tym znaleźć czas na potrzeby ciała?
Po porodzie pochłania nas nowa sytuacja. Czas leci jak szalony, dni mijają w tempie ekspresowym. Ciało już troszkę się buntuje, kręgosłup zazwyczaj daje o sobie znać. Ale póki nie ma tragedii, to odkładamy na potem, bo jest przecież tyle ważniejszych spraw na głowie!
I mija tak więcej lub mniej czasu i stwierdzamy, że idzie lato i fajnie by było pozbyć się brzucha.
I pojawia się pytanie – dlaczego mój brzuch jest taki wystający, a Ania już po porodzie miała płaski brzuch?! Co to za sprawiedliwość?!
I zaczyna się porównywanie tego nieszczęsnego wyglądu. Jak to jest, że jest to dla nas tak silny bodziec? Posłuchaj w kolejnym odcinku podcastu:
Wygląd vs zdrowie – co jest dla nas silniejszą motywacją? Idealnie obrazuje to przykład z mojej pracy, kiedy prowadziłam zajęcia w Fitness klubie:
Na intensywnych zajęciach jak Cross i Tabata miałam zawsze sporo młodych mam, które chciały „zgubić brzuch” po ciąży. Bardzo to były fajne i zmotywowane dziewczyny, ale zazwyczaj… ciało po prostu nie było gotowe. A ja, jako świeżo upieczony freak zdrowego treningu funkcjonalnego, również w kontekście ciąży, ambitnie dawałam ćwiczenia zastępcze, aby oszczędzić powłoki brzucha, kręgosłup i mięśnie dna miednicy. Chciałam dobrze, ale efekt był odwrotny „Niech Pani mi pozwoli te brzuszki robić, ja tu przyszłam spalić właśnie ten brzuch!”
Z kolei na prozdrowotnym Zdrowym Kręgosłupie miałam głównie mamy trochę większych dzieci. I zazwyczaj okazywało się, że w sumie to plecy bolą je już od urodzenia dziecka…
Ten przykład idealnie obrazuje, co jest dla nas mocniejszym bodźcem (a przynajmniej bywa dla części z nas – i to nie tylko KOBIET!)
Ah ten płaski brzuch po porodzie jak Ania – mam wrażenie, że marzenie wielu, wielu mam. Ale pamiętajmy, że to tylko to co NA ZEWNĄTRZ. Nie wiemy, co się kryje w środku. A może zamiast płaskiego brzucha lepiej pomarzyć o mocnym brzuchu, który pięknie stabilizuje nasze ciało, żeby się dało robić samolot z Maluszkiem bez szwanku dla mięśni dna miednicy i kręgosłupa?
Sprawne ciało po ciąży w miesiąc i to bez długich treningów na siłowni?
Zapisz się do mojej listy e-mail i odbierz bezpłatnie pierwszy rozdział – sprawdź, jak ćwiczyć bezpiecznie i skutecznie!
Gratuluję!
Teraz sprawdź skrzynkę i potwierdź swój e-mail, by otrzymać specjalną serię podcastów! SPRAWDŹ SPAM!
Hej, fajnie, że tu wpadłaś! Jeśli jeszcze się nie znamy, to jestem Hela Ignatowska i pomagam mamom i przyszłym mamom być w dobrej formie i cieszyć się zdrowiem poprzez świadomy trening. Dołącz do bezpłatnej grupy na Facebook’u, gdzie dzielę się praktyczną wiedzą i nie zapomnij pobrać bezpłatnych materiałów, które mam dla Ciebie w prezencie!
To tyle na dziś, mam nadzieję, że baterie podładowane! 💪
Dobrego dnia,
Hela | @naladujbaterie
P.s. Koniecznie odwiedź mnie na Instagramie, gdzie bywam najczęściej!