Z jednej strony chcesz być aktywna w ciąży, a z drugiej cały czas słyszysz głosy „a po co?”, „wyśpij się, odpocznij!” – i nie możesz zebrać się do ćwiczeń? Przeczytaj wpis, który zmotywuje Cię do ruchu i bądź aktywna w ciąży. To na prawdę się opłaca!
Aktywna w ciąży – sprawna po ciąży
Powodów, dlaczego warto być aktywną w ciąży jest wiele! Przedstawię Ci zarówno te z punktu widzenia aktualnego stanu wiedzy (potwierdzone naukowo), jak i te, które znam z własnego doświadczenia jako mama i jako trener personalny kobiet w ciąży i po porodzie.
Jednak zanim zacznę Cię motywować, to wiedz, że Cię rozumiem. Ja wiem dobrze, że zupełnie się nie chce człowiekowi ruszać, kiedy cały czas jest niedobrze, kiedy spać się chce na potęgę i nie ma się energii na nic, ale… to na prawdę najlepsze co można zrobić dla siebie i dla dziecka! Nie chodzi mi o bycie super fit, w boskiej formie i zawsze w idealnym nastroju. Oczywiście, że ćwiczenia nie są lekarstwem na wszystko, co utrudnia życie w ciąży, ale – mogą totalnie zmienić jakość życia. Co więcej, aktywna w ciąży to według mnie zdrowa i sprawna nie tylko w ciąży, ale również po niej! Uwierz, że ćwiczenia w ciąży mogą nie tylko poprawić Twoje samopoczucie, i naładować pozytywną energią, ale też dać siłę na początek macierzyństwa!
Ciąża to rozgrzewka
Ciąża to dopiero początek przed nowym rozdziałem życia. Powiedzmy sobie wprost – ciało będzie musiało się zmierzyć z kolejnymi trudnościami. Już sama końcówka ciąży, poród i połóg jest dla niego niezłym wyzwaniem, a dodajmy do tego jeszcze noszenie dziecka, karmienie, lulanie i ogólne zmęczenie organizmu. Zdecydowanie zachowanie sprawności i ogólnej kondycji w ciąży bardzo procentuje na potem.
Ale żeby nie było za łatwo – nie każdy trening w ciąży przełoży się na to, co potem. A więc nie każda kobieta aktywna w ciąży, poczuje, że ruch w ciąży pomógł wejść gładko w macierzyństwo. Moim zdaniem aktywność w ciąży powinna być świadoma, powinna stanowić trochę takie „pochylenie się” nad swoim ciałem, jego potrzebami. Np. na tradycyjnym fitnessie zajęcia zaczyna się od rozgrzewki, natomiast na moich treningach zarówno on-line jak i na żywo zaczynamy od poczucia ciała i zbudowania solidnych fundamentów, czyli m.in. od poprawienia postawy ciała czy wzorca oddechowego. To są właśnie główne elementy, które realnie przekładają się na lepszą jakość życia w ciąży i po porodzie. I warto od nich zaczynać aktywność!
Dlatego na platformie treningowej dla mam i przyszłych mam NAŁADUJ BATERIE pierwszy moduł to właśnie „Fundamenty”, w którym delikatnie uruchamiamy ciało, by lepiej je poczuć, szukamy lepszego wzorca oddechowego i bardziej optymalnej postawy ciała. Dla zdrowia kręgosłupa, sprawności mięśni dna miednicy i profilaktyki rozejścia!
Ćwicz mądrze z platformą treningową dla mam i przyszłych mam i ciesz się sprawnym ciałem!
Naładuj baterie odżywczym ruchem i żyj w pełni – w ciąży, po porodzie i w macierzyństwie. Bez długich i nudnych treningów, bez presji i ciśnienia, z lekkością i dobrą energią.
Aktywna w ciąży – korzyści potwierdzone naukowo (wg WHO):
- zmniejszone ryzyko stanu przedrzucawkowego
- zmniejszone ryzyko nadciśnienia
- zmniejszone ryzyko cukrzycy ciążowej
- kontrola przyrostu masy ciała
- mniejsze prawdopodobieństwo komplikacji podczas porodu i późniejszych z noworodkiem
- obniżenie ryzyka pojawienia się depresji poporodowej
Aktywna w ciąży – korzyści z doświadczenia w pracy jako trener kobiet w ciąży i… jako mama
- zmniejszenie typowych problemów w ciąży jak brak energii, senność, nudności
Wydaje się nieprawdopodobne, by ruch w ciąży wpływał na zmiany hormonalne w ciąży? Nie mamy wpływu na hormony, ale poprawiając np. ruchomość klatki piersiowej i przepony wpływamy nie tylko na kondycję mięśni brzucha, dna miednicy czy prawidłowy wzorzec oddechowy – również zmniejszamy ciśnienie w jamie brzusznej, dzięki czemu mniejszy jest nacisk na przełyk, poprawiamy działanie układu nerwowego i dotlenienie organizmu. To ma bezpośrednie przełożenie na typowe ciążowe problemy!
- zmniejszenie dolegliwości ciała – „rwy kulszowej”, bólu kręgosłupa, obrzęków, problemów dna miednicy jak nietrzymanie moczu
Pamiętam, kiedy zaczynałam prowadzić treningi on-line dla kobiet w ciąży napisała do mnie kobieta, która przez cały pierwszy i drugi trymestr męczyła się z objawami rwy kulszowej. Była u wielu lekarzy, bo ból uniemożliwiał jej chodzenie i normalne życie. Ginekolog rozłożył ręce mówiąc, że „to normalne w ciąży, trzeba przetrzymać – najważniejsze, że z dzieckiem jest wszystko w porządku”. Skierował do ortopedy. Ortopeda powiedział, że w ciąży tak bywa, bo relaksyna działa rozluźniająco na stawy, ale niestety nic więcej nie może powiedzieć, bo badania rtg nie można wykonać w ciąży. Kobieta została również skierowana na neurologa, który stwierdził, że może być to ucisk na nerw, ale jedyne, co może zaproponować na czas ciąży to paracetamol. Gdy w końcu usłyszała „Jeśli boli przy chodzeniu, to proszę po prostu jak najmniej chodzić” – powiedziała DOŚĆ i zgłosiła się do mnie.
Z moich doświadczeń w pracy jako trener, rzadko kiedy ten charakterystyczny ból w ciąży promieniujący od kręgosłupa lub pośladka po nodze, jest objawem ucisku na nerw kulszowy na poziomie jego korzeni. Jeśli wcześniej nie było problemu z rwą kulszową to zazwyczaj okazuje się, że ucisk ten jest na poziomie miednicy i ma związek z nadmiernym napięciem i osłabieniem mięśni bioder. Ucisk na nerw kulszowy na tym poziomie daje podobne objawy.
Problem jest na tyle częsty, że na platformie treningowej w module „Mięśnie dna miednicy, mięśnie brzucha i kręgosłup” znajdziesz dedykowany trening, który przy systematycznym powtarzaniu pozwala na stałe zapomnieć o bólu. Oczywiście ogromny wpływ na finalny efekt ma też całokształt ćwiczeń – ważna będzie tutaj poprawa postawy ciała, odruchowej aktywacji pośladków i dna miednicy, stabilizacji centralnej, pracy stóp. I nad tym wszystkim pracujemy w programie!
- lepsze samopoczucie, poprawa krążenia krwi, wsparcie gospodarki hormonalnej, układu oddechowego
Kiedy zaszłam w ciążę, poczułam na własnej skórze jak bardzo zmienia się ciało i możliwości kobiety w tym stanie. Każdy gratulował, mówił, jaki to wspaniały czas, a ja czułam się zupełnie do kitu. Straciłam gdzieś dawną energię, zasypiałam na stojąco, nie mogłam zebrać myśli, w pracy czułam się fatalnie, treningi, jakie kiedyś sprawiały mi radość, stały się wręcz udręką. Miałam ciśnienie umarlaka, wyszła mi anemia, a do tego dochodziła moja przypadłość rodzinna jaką jest trombofilia i zastrzyki, które z początku były dla mnie istną traumą.
Byłam wtedy bardzo wysportowana, bo prowadziłam treningi od rana do nocy – jednak poziom wytrenowania w kontekście czysto sportowym nie ma nic do tego, w jaki sposób przeżywamy czas ciąży. Inne kwestie będą kluczowe dla sprawności w ciąży, a inne gdy ćwiczymy dla wyników sportowych lub wyrzeźbienia sylwetki. Pierwsza ciąża była dla mnie zaskoczeniem, mimo tego, że miałam już wiedzę i doświadczenie w pracy jako trener.
Jednak kiedy wdrożyłam mój system ćwiczeń oparty na „powrocie do korzeni” i zbudowaniu fundamentów sprawnego ciała, to minął ból pleców, sztywność biodra, ociężałość, gromadzenie wody. Zaczęłam lepiej spać i miałam zdecydowanie więcej energii. Na spacerach wyprzedzałam męża, na basenie robiłam kolejne długości, kiedy on szedł na bicze wodne, żeby rozmasować plecy. Na jodze jeszcze w trzecim trymestrze stawałam na rękach! Oczywiście, że daleko mi było do poczucia jak motylek, ale wiele rzeczy przychodziło mi z większą łatwością niż poprzednio. Z wielką radością zakładałam krótkie spodenki i żwawym krokiem wyprzedzałam panów z ciążą spożywczą. I muszę przyznać, że ciąża w ogóle mi się nie dłużyła, wręcz uważam, że zleciała za szybko!
Dlatego teraz zachęcam do tego także Ciebie i wspieram w byciu aktywną w ciąży na platformie dla mam i przyszłych mam. Cała platforma to przemyślana ścieżka działania, która krok po kroku poprowadzi Cię za rękę do wejścia w macierzyństwo w pełni sił i mocy – po więcej szczegółów zapraszam Cię TUTAJ.
- łatwiejszy powrót do formy po porodzie
Połóg zdecydowanie nie był dla mnie łatwym czasem, ale dobre nawyki wyrobione w ciąży pomogły mi go łatwiej przetrwać. Dzięki nim, szybko pozbyłam się uporczywego bólu kręgosłupa, który niestety pojawił się podczas pobytu w szpitalu. Starałam się też pilnować prawidłowej postawy ciała, dokładnie tak samo jak w ciąży – to też bardzo pomogło. Potem stopniowe wdrożenie ćwiczeń i koniec końców, pisząc ten artykuł jestem 4 miesiące po porodzie i muszę przyznać, że czuję się w swoim ciele już całkiem nieźle!
Podobne odczucia mają moje Klientki, także to na prawdę pomaga!